Mówi się, że numer alarmowy „ratuje życie”. Należałoby wziąć sobie do serca to sformułowanie. Osoby, które wywołują niepotrzebne czynności służb ratunkowych narażają się nie tylko na konsekwencje, ale także blokują telefon alarmowy i odciągają służby od pilnych zdarzeń. Przed sądem odpowie mieszkaniec gminy Stare Juchy, który kilkukrotnie dzwonił pod 112 twierdząc, że brat chce mu zrobić krzywdę. 52-latek złośliwie wymyślił powód wezwania. Podobnie jak 55-latek, który chciał odegrać się na sąsiadce.

Wielokrotnie pod numer alarmowy wykonywane są połączenia, które niepotrzebnie blokują linie alarmowe, np. głuche telefony czy żarty. Równie często odbierane są połączenia, których tematyka w ogóle nie zawiera się w podstawach alarmowych.

Zdarza się, że osoby nie słuchają, o co pyta dyspozytor i nie odpowiadają na konkretne pytania, przedłużając rozmowę i blokując w ten sposób linię alarmową.

Takich niechlubnych przykładów jest wiele. Chociażby sytuacja z minionego czwartku (19.05.2022r.). Mężczyzna wezwał patrol Policji twierdząc, że obawia się o swoje życie, bo grozi mu brat. Nie poprzestał na jednym telefonie i dopominał się o szybki przyjazd służb. Policjanci we wskazanym mieszkaniu faktycznie zastali dwóch braci, ale rzekomy awanturnik był kompletnie zaskoczony ich wizytą, bo spał po pracy. Pomoc policjantów była tam niepotrzebna. Okazało się, że zgłaszający ze złośliwości dotyczących ich rodzinnych, wcześniejszych spraw zadzwonił pod numer alarmowy. Wobec tego 52-latek odpowie przed sądem za bezpodstawne wezwanie.

Kosztowanie zakończył się też pomysł wezwania policjantów dla 55-latka z gminy Ełk. Mężczyzna twierdził, że osoba mieszkająca w sąsiednim mieszkaniu jest bita przez syna. Dzień wcześniej on został ukarany mandatem po konflikcie z tą osobą, więc teraz wymyślił sobie taki złośliwy plan zemsty. Na pewno nie na taki skutek liczył. Został ukarany mandatem za bezpodstawne wezwanie. Ta pomysłowość kosztować go będzie 500 złotych.