Kara do 15 lat pozbawienia wolności grozi mężczyźnie, który usłyszał w sumie 10 zarzutów kradzieży z włamaniem. 32-latek nocą włamywał się do altanek i pomieszczeń gospodarczych na terenie ogródków działkowych. Zwrócił uwagę patrolujących miasto policjantów na przystanku autobusowym. Zasadnie, bo w jego plecaku znaleźli ukradzione butle gazowe.

Na przełomie października i listopada policjanci otrzymali kilka zgłoszeń dotyczących kradzieży z włamaniem na terenie ogródków działkowych w Ełku. Włamywacz działał pod osłoną nocy. Dostawał się do altanek, wybijając szyby lub wyłamując kłódki. Kradł sprzęt agd, narzędzia, alkohol i wszystko w czym widział dla siebie wartość. W sumie straty zostały wycenione na blisko 10 tys. złotych.

Wszystkie przypadki włamań zostały przeanalizowane przez funkcjonariuszy, którzy przesłuchiwali świadków, typowali osoby mogące mieć związek z włamaniami i weryfikowali na bieżąco zebrane informacje.

Podejmowane działania szybko przyniosły rezultaty.

Nocą (16.11.2022r.) policjanci z referatu patrolowo-interwencyjnego zwrócili uwagę na mężczyznę znajdującego się na przystanku autobusowym. Policyjny instynkt nie zawiódł. W jego plecaku policjanci znaleźli butle gazowe, które zostały ukradzione z jednej z działek. 

W trakcie dalszych czynności policjanci ustalili, że ukradzione rzeczy z altanek mężczyzna przechowuje w swojej altance.

32-latek usłyszał w sumie 10 zarzutów kradzieży z włamaniem. Choć jak przyznał, spontanicznie wpadł na pomysł włamania i miał to zrobić tylko jeden raz.

Policjanci ustalili, że mężczyzna niejednokrotnie wchodził w konflikt z prawem, dlatego odpowie jako recydywista. Grozi mu wyższa kara – do 15 lat pozbawienia wolności.

Sprawa mam charakter rozwojowy.