To zwykle wygląda bardzo podobnie… Dlatego jeśli odbierzemy telefon z pytaniem, czy składaliśmy wniosek o pożyczkę, powinniśmy zachować czujność. Tak zwykle zaczynają rozmowę oszuści! Podają się za konsultanta bankowego i informują o niepokojących transferach pieniężnych na koncie potencjalnej ofiary. Fałszywy „konsultant” poleca przelanie pieniędzy na inne konto.

Można powiedzieć, że to było typowe oszustwo, dlatego mówimy o tym ku przestrodze. Warto poznać techniki oszustów, bo wiedza o takich praktykach może uchronić oszczędności.

Z mieszkanką Ełku skontaktował się mężczyzna przedstawiający się jako pracownik jej banku. Zapytał kobietę, czy składała wniosek pożyczkę. Gdy zaprzeczyła, przekonywał, że była próba włamania się na jej konto i zaciągnięcia na nią kredytu. Polecił, aby wpłaciła oszczędności na inne konto, by były bezpieczne. Podał jej to konto, a kobieta przelała tam prawie 24 tys. złotych. To była pułapka!

Gdy potem zadzwoniła do swojego banku okazało się, że nikt z pracowników do niej nie dzwonił, a ona w rzeczywistości przekazała pieniądze oszustom.

Takie rozmowy prowadzone są w sposób dynamiczny i przy takim doborze branżowego słownictwa, że faktycznie wyglądają jak prowadzone przez bankowca. Dlatego warto pamiętać, że każda prośba o transakcje bankowe powinna być weryfikowana i sprawdzana oraz nasilać naszą czujność.

Warto także pamiętać - jeśli „konsultant” proponuje zainstalowanie oprogramowania typu AnyDesk, możesz być pewien, że to oszustwo. Prawdziwy pracownik banku nie prosi o zainstalowanie tego typu oprogramowania. Służy ono do zdalnego dostępu do naszego komputera, nawet z drugiego końca świata.