Po telefonie od zaniepokojonej mieszkanki Ełku policjanci pomogli kobiecie, która pijana nocą pod blokiem siedziała ubrana w lekką odzież. Kobieta była wyziębiona i zdezorientowana. Nie bądźmy obojętni wobec osób zagrożonych wychłodzeniem – jeden telefon może uratować komuś życie.
Każdą informację o osobach zagrożonych wychłodzeniem policjanci traktują bardzo poważanie. Każde takie zgłoszenie jest przez policjantów wnikliwie sprawdzane, żeby jak najszybciej nieść pomoc.
A reakcja mieszkańców bywa nieoceniona. Tak było nocą (12.11.2023 r.). Mieszkanka Ełku zauważyła siedzącą długo na ławce kobietę, co ją zaniepokoiło. Nie pozostała bierna i zadzwoniła pod numer alarmowy.
Kobieta na ławce była lekko ubrana, nieadekwatnie do pogody, a jej zachowanie sugerowało, że jest nietrzeźwa. Policjanci potwierdzili, że kobieta jest wyraźnie zmarznięta i kontakt z nią był utrudniony. Mimo trudności w komunikacji policjanci ustalili jej dane personalne. Kobieta miała 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Po badaniach lekarskich policjanci przewieźli 41-latkę do komendy, gdzie bezpiecznie spędziła noc.
Ważna w tym przypadku była reakcja mieszkanki, która zgłosiła taką sytuację. Empatyczna postawa i zainteresowanie się losem drugiego człowieka mogą uratować komuś życie i zdrowie. Wystarczy zadzwonić pod numer alarmowy.
Dzięki temu służby mogą nieść pomoc.